Przyjemny tytuł na długie godziny grania – recenzja gry „It takes two”

Jeśli szukasz gry, w którą mógłbyś zagrać wspólnie z partnerem lub partnerką, prawdopodobnie powinieneś rozważyć It Takes Two. Jak sugeruje nazwa, do rozgrywki potrzeba dwóch osób- jest to gra oparta na kooperacji. Współpraca jest zresztą motywem przewodnim fabuły, która zabiera nas do świata, w którym magia i rzeczywistość przeplatają się ze sobą.

Czego się spodziewać po grze It takes two?

Grę można sklasyfikować jako przygodową, zręcznościową i platformówkę. Mechnika rozgrywki zmienia się w zależności od poziomu. Te zaś są różnorodne i chociaż nawiązują do motywów, często wykorzystywanych w grach platformowych jak np. kosmos czy podwodna kraina, to stworzone są w oryginalny i malowniczy sposób. Na It Takes Two po prostu przyjemnie się patrzy. Gra nie oferuje spektakularnych rozwiązań graficznych, a raczej bajkowy, zabawny sposób przedstawienia świata.

Podczas rozgrywki, ekran podzielony jest na dwie części, każdy z graczy kontroluje swojego bohatera, posiadającego na każdym poziomie unikalne umiejętności. Ich użycie tak, by współpracować ze sobą, wraz z solidną porcją kombinowania, jest sposobem na ukończenie rozgrywki. Zagadki, nieprzesadnie wymagające, są zdecydowanie atutem gry.

Dlaczego It takes two jest wyjątkowa?

Przede wszystkim:  grając w nią, nie da się nudzić. It Takes Two oferuje po prostu za dużą różnorodność. Ponad to, fabuła jest bardzo oryginalna. Gra oferuje sporą dawkę humoru i mimo, że opiera się na współpracy, gwarantuje też sporo rywalizacji np. w licznych minigrach.

Innymi słowy, można śmiało stwierdzić, że to jedna z najlepszych pozycji do zagrania we dwójkę, sprawdza się nawet wśród nowych graczy, przekonując opornych do otworzenia się na świat gier video.