Diablo o wartościach rodzinnych – recenzja gry „Children of Morta”

Gatunek hack & slash opiera się na prostocie i jednocześnie niechętnie przyjmuje innowacje. Rozwijamy ekwipunek, przechodzimy na kolejne poziomy i przede wszystkim siekamy na potęgę. Ciekawe urozmaicenia do tego nurtu wprowadził tytuł Children of Morta.

Children of Morta – kierujemy tutaj nie jednym bohaterem ale całą rodziną.

O czym opowiada gra Children of Morta? Setting Children of Morta wydaje się być klasyczny. Oto mamy więc bajkową krainę, która zostaje zaatakowana przez zło. Siłom ciemności musi przeciwstawić się jedna rodzina. Nestorką rodu jest babcia Margaret – kapłanka i uzdrowicielka. Za tworzenie i dopracowywanie ekwipunku odpowiada wujek Ben.

Powyższe postacie jedynie pasywnie pomagają w wypełnianiu misji. Bohaterowie, którymi ruszymy w bój to natomiast:

  • John – ojciec rodziny, który jest typowym wojownikiem. John jest dosyć wolny, ale jego miecz zadaje potężne obrażenia.
  • Linda – łuczniczka i bardka
  • Kevin – szybki i trudny do uchwycenia skrytobójca z dwoma sztyletami
  • Mark – mnich, którego odblokowujemy na późniejszych etapach.

Co ciekawe, w tej grze nie decydujemy się na jedną postać na stałe. Możemy nimi żonglować i dobierać umiejętności bohaterów do poszczególnych poziomów. Nietypowy jest też rozwój postaci. Część cech rozwijamy u całej rodziny na raz.

Unikalny klimat Children of Morta

Podwaliny pod gatunek hack & slash położyło Diablo. Co by nie mówić odznacza się ono dosyć mrocznym klimatem. W Children of Morta również walczymy ze złem, ale cała historia już ma w sobie coś z bajki. Na kolejne etapy wprowadza nas narrator, który snuje opowieść jak z Andersena.

Do tego warto zwrócić uwagę na grafikę. Jest ona prosta – piksele widać jak na dłoni. Jednocześnie jednak namalowane za pomocą kwadratów krajobrazy obcej krainy potrafią bardzo mocno oddziaływać na wyobraźnię.